Bracia Di Caro ♥️♥️


 Witam, dziś mam dla was recenzję książki Bracia Di Caro ♥️ Autorki Kingi Litkowiec ♥️.


Kylie Scott młoda dziewczyna niedawno w wypadku samochodowym straciła rodziców i młodszą siostrę. Nie może pozbierać się z tej tragedii, a na domiar złego sama obwinia się o ten wypadek.

W rocznicę śmierci rodziny podejmuje decyzję o tym, by odebrać sobie życie, ale zjawia się on Marco Di Caro. Mężczyzna bardzo zamknięty w sobie, mimo tego, iż uratował jej życie, o swoim nic nie chciał powiedzieć. Do czasu, kiedy pojawia się jego brat Crystiano, Który zaczyna wyjawiać sekrety mężczyzny.

Kylie nie zdawała sobie sprawy, że najgorsze jeszcze przed nią, zostaje marionetką w rękach dwóch niebezpiecznych mężczyzn. Jej los został osadzony już lata temu, a ona nic nie może na to poradzić.

Ciekawi jak to wszystko się skończyło? Przeczytajcie sami 😉♥️.


W tej historii autorka zasiewa dla nas maleńkie ziarenko niepewności, które tak naprawdę dopiero na końcu wyjaśnia nam, o co tak naprawdę chodzi w tej książce.


W każdej chwili nasze życie może się zmienić, rozpaść na milion kawałków.

Jak to mówią, każdy z nas ma swoją świeczkę, która kiedy przyjdzie czas, gaśnie, a my nic nie możemy z tym zrobić. Strata kogoś bliskiego to najgorsze co może spotkać młodą dziewczynę, która dopiero co zaczyna wkraczać w dorosłe życie. Bywa, że nie możemy pogodzić się z tą stratą i zamykamy się na ludzi, na swoje dotychczasowe życie, na pomoc, gdy inni wyciągają do nas rękę. Zapadamy się w swojej rozpaczy, nie widząc wokoło dobrych rzeczy, tylko te złe, smutne. Niekiedy w takich sytuacjach można się pogubić i chcieć zrobić coś, co jest najgorszym wyjściem z sytuacji, czyli popełnienie samobójstwa. Tutaj, jednak mamy do czynienia ze zjawieniem się w dobrym momencie, kiedy można uratować komuś życie.

Nasz bohater właśnie podejmuje kroki postawienia na nogi naszej bohaterki Kylie, chce pokazać jej to, co dobre, to co powinno nas cieszyć, czyli życie.

Tak naprawdę to nie wiedziałam do samego końca, jakie intencje ma Marco, jego zachowanie dawało dużo do myślenia, twierdził, że Kylie to dziewczynka i chce pokazać jej, że czas stać się w końcu kobietą, ale z reguły on sam zachowywał się nie odpowiedzialnie. Kiedy chciał, to znikał bez żadnego wytłumaczenia, nie wyjaśniając, gdzie tak naprawdę się podziewał. Trochę drażnił tym swoim zachowaniem, traktował Kylie jak zabawkę, którą można odstawić, kiedy tylko się chce, ale i też wrócić do niej bez słowa wyjaśnienia. Zrobiło się ciekawie, kiedy zjawił się brat Marco Crystiano ich potyczki słowne, i to jak bardzo zaczął interesować się Kylie dało nam bardzo dużo do myślenia. Tak naprawdę na samym końcu autorka wyjaśnia nam intencje obu mężczyzn i powiem szczerze, że można się zdziwić. 😉


Świetna historia, która pokazuje nam, że mimo przeciwności losu i złych chwil mamy także i te dobre, które cieszą i dają nadzieję na lepsze jutro. Znajdziecie tutaj także wątki mafii, która jak się okazuje, rządzi się swoimi prawami. ♥️.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Władza jest kobietą ❤️❤️

Zapowiedź Nie ten dzień ♥️♥️

Jesteś moim pragnieniem Holly ❤️❤️