Dotyk Mazur ♥️♥️


 Witam, dziś mam dla was recenzję książki Dotyk Mazur ♥️ autorki Małgorzaty Manelskiej ♥️.


Kasia Skrocka młoda dziewczyna, która przygotowuje się do matury. Pragnie zdobyć pracę jako nauczycielka.

Mieszka w Barwinach małej wiosce na Mazurach z matką, która bardzo młodo została wdową. Wiodą spokojne, ale ubogie życie, mimo tego są otoczone przyjaciółmi i dobrymi sąsiadami.

Kasia marzy, by wyrwać się z sideł peerelowskiej wioski i zamieszkać w mieście, gdzie sądzi, iż tam wiedzie się lepsze życie. O jej względy ubiega się Marcin, chłopak, który mieszka po sąsiedzku, dziewczyna jednak zdaje sobie sprawę, że nigdy nie spełni jej największych marzeń. Wyjeżdża więc na wycieczkę do Warszawy, a tam poznaje Lucasa, który mieszka w Londynie, jest przystojny i bogaty.

Jak potoczą się losy Kasi? Czy spełni swoje marzenia i zamieszka w wielkim mieście? Co stanie się z zakochanym Marcinem? Przeczytajcie sami. 


Dotyk Mazur to kontynuacja losów dwóch przyjaciółek Trudy i Elzy, które mogliśmy poznać w dwóch osobnych powieściach Zapach Mazur i Barwy Mazur ♥️ Obie te książki bardzo przypadły mi do gustu, bardzo lubię opowieści, które wracają do czasów wojny, do czasów, gdzie nie było łatwo, a kromka chleba, czy kubek mleka był czymś, co cieszyło każdego człowieka.

Zapach Mazur oraz Barwy Mazur zabierały nas właśnie do takich czasów, dwie przyjaciółki raczyły swoich bliskich opowieściami z przeszłości, właśnie wtedy mogliśmy poznać już w jakimś stopniu losy Kasi Skrockiej i co się z nią tak naprawdę stało.

Dotyk Mazur daje nam obraz, jak to wszystko się zaczęło, jak ciężko było żyć w świecie, gdzie nie wolno było mówić o swoich poglądach, ponieważ można było zostać wyrzuconą ze szkoły.

Jak przygotowywano się do świąt, jak się je obchodziło, że dzieci cieszyły się z tego, że same chodziły do lasu wybierać choinkę, same ją dekorowały, ale też to, że cieszono się z najmniejszych rzeczy, które w tamtym czasie ktoś podarował, nieważne, że były to na przykład ręcznie robione rękawiczki na drutach.

Pierwsze zauroczenia, miłość, pocałunek, dotyk to wszystko pokazane jest w latach sześćdziesiątych.

Kasia marzyła o czymś więcej, jak ciepły dom, kromka chleba, chciała zamieszkać w mieście, tam, gdzie życie jak twierdziła, jest łatwiejsze, bardziej cieszy, jest w innych barwach, jak wieś, w której mieszka. Troszkę myślę, że takim zachowaniem była samolubna, nie zdawała sobie sprawy, że może zranić najbliższą jej osobę, mamę.


Sięgając po tę książkę, wiedziałam, że wniesie do mojego życia wiele przemyśleń, wiem, że powinno się szanować to, co się ma, także to, że marzenia trzeba spełniać, ale nie kosztem swoich najbliższych.

Świetna pozycja na wieczór, pamiętajcie, że ta historia zaczęła się już w poprzednich tomach, które polecam 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Władza jest kobietą ❤️❤️

Zapowiedź Nie ten dzień ♥️♥️

Jesteś moim pragnieniem Holly ❤️❤️